Ilość porcji: ok. 15 -17 sztuk
Czas przygotowania: 30 min.
Całkowity czas: ok. 3 h (z wyrastaniem, formowaniem i smażeniem)
Poziom trudności: Średni
Odkąd wiem, jak poprawnie smażyć pączki sprawia mi to ogromną satysfakcję. O tym, jak zrobić je perfekcyjnie, przeczytasz TUTAJ.
Należy poświęcić im trochę czasu i niezadowalający efekt finalny zniechęcał mnie nie raz. Zawsze frustrowałam się, kiedy były ciemnobrązowe i nie miały charakterystycznej obwódki. Teraz nie mam tego problemu i za każdym razem się zachwycam. Tym razem postanowiłam wykorzystać owoce lata, które zalegają w mojej zamrażarce. Jeśli nie macie agrestu, możecie wykorzystać inne.
Ciasto na pączki jest tłuste. Oprócz żółtek wlałam do niego sporą ilość masła, ale dzięki temu nie wysychają. Przechowuję je w zamkniętym pojemniku kilka dni. Dzięki temu są nadal miękkie i wilgotne. Uwielbiam połączenie kwaśnego oraz słodkiego smaku, dlatego agrest i biała czekolada w tej wersji jest strzałem w dziesiątkę! Zachęcam do testowania.
Nadzienie z agrestu:
Ciasto:
Do smażenia:
Do dekoracji:
* zamiast agestu możesz wykorzystać inne owoce, jednak proporcje cukru i mąki będą inne;
** ilość mąki zależy od tego, ile owoce mają soku. Do owoców mrożonych na pewni tej mąki będzie trzeba dodać więcej.
Nadzienie z agrestu:
Agrest umieść w garnuszku. Jeśli jest mrożony nie musisz go wcześniej rozmrażać. Zasyp cukrem i doprowadź do wrzenia, co jakiś czas mieszając. Gotuj bez przykrycia ok. 5 – 7 minut, aż agrest będzie miękki i zacznie się rozpadać. Spróbuj owoców i oceń, czy są wystarczająco słodkiej. Ja lubię, kiedy nadzienie jest delikatnie kwaśne. Jeśli jest mało słodkie dodaj więcej cukru. Mąkę zalej niewielką ilością wody i wlej do agrestu. Całość zagotuj. Powinien powstać gęsty kisiel. Jeśli jest za rzadki dodaj więcej mąki. Za każdym razem rozmieszaj ją z niewielką ilością wody, dzięki temu w kisielu nie powstaną grudki. Powinien być gęsty, jak dżem. Odstaw do wystudzenia.
Ciasto:
Mleko podgrzej, aby było ciepłe, nie gorące. Wlej do miseczki połowę mleka, dodaj pokruszone drożdże, 1 łyżkę mąki, 1 łyżkę cukru i wymieszaj. Wstaw miseczkę do garnka z bardzo ciepłą wodą, dzięki temu rozczyn szybciej zacznie pracować. Odstaw na ok. 15 min. Możesz oczywiście pozostawić go na blacie i poczekać nieco dłużej.
W osobnej misce utrzyj żółtka z pozostałym cukrem na puszystą masę. Do misy miksera przesiej mąkę z solą i dodaj skórkę otartą z cytryny, wymieszaj. Dodaj ubite żółtka, wyrośnięty rozczyn, pozostałe mleko i wyrabiaj ręką (ok. 15 min.) lub końcówką do ciasta drożdżowego (ok. 10 min). Gdy ciasto stanie się pulchne i jednolite, dodawaj lekko ciepłe masło i spirytus. Masło dodawaj go w kilku partiach, za każdym razem wyrabiając, aż składniki się połączą. Wyrobione poprawnie ciasto powinno odstawać od ręki. Miskę z ciastem przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 1 h – 1,5 h do podwojenia objętości.
Stolnicę podsyp mąką, wyłóż ciasto i powygniataj przez ok 2-3 minuty, aby “odgazować” ciasto. Rozpłaszcz ciasto na placek na grubość 2 cm. Najlepiej wałkiem. Wykrawaj szklanką lub ringiem o średnicy 6 – 6,5 cm kółka. Z pozostałego ciasta ponownie ulep kulę, zagnieć, rozpłaszcz i powykrawaj kółka. Układaj je na stolnicy w odstępach, przykryj czystą ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 45 min.
Jeśli chcesz nadziewać pączki przed smażeniem to przed wyrastaniem rozpłaszcz każdy krążek na dłoni, nałóż na środek łyżeczkę marmolady i zlep brzegi, jak na pierogi. Uformuj kulę łączeniem do dołu.
Jeśli pączki nadziewasz po usmażeniu, przełóż marmoladę do rękawa cukierniczego z ostrą i długą końcówką. Super sprawdza się foremka do rurek, która zastępuje profesjonalną tylkę do nadziewania. Dzięki niej można wycisnąć dużo nadzienia do środka.
Ja nadziewam pączki po smażeniu, dzięki temu jestem w stanie „wcisnąć” w pączka dużo więcej nadzienia.
15 minut przed końcem wyrastania pączków rozgrzej smalec/olej do temperatury 170 stopni. My smażymy zawsze na smalcu. Przygotuj talerze wyłożone papierowym ręcznikiem i łyżkę cedzakową. Wyrośnięte pączki wkładaj do tłuszczu. Smaż jednocześnie maksymalnie 5 pączków, aby zbytnio nie obniżać temperatury oleju. Smaż ok. 2-3 minuty z każdej strony. Jeśli pączki będą smażyć się zbyt szybko, w środku będą surowe a z zewnątrz zbyt brązowe. Ważne jest, aby kontrolować temperaturę tłuszczu termometrem, aby nie było drastycznych wahań.
Pączki wyjmij z tłuszczu łyżką cedzakową i umieść na papierowych ręcznikach. Od razu nadziewaj konfiturą agrestową. Niektórzy nadziewają po wystudzeniu, więc musisz zdecydować, jak Ci odpowiada.
Polewa:
Masło roztop w garnuszku, zdejmij z palnika i do gorącego wsyp połamaną w kostkę czekoladę. Odstaw na ok. 2 min. Po tym czasie mieszaj, aż czekolada całkowicie się rozpuści i powstanie gładka polewa.
Wystudzone pączki znurzaj w polewie czekoladowej i posyp podprażonymi, wystudzonymi wiórkami kokosowymi. Smacznego!
Justyna Pszczółka i Dorota Pszczółka – Habdas – siostry z góralskim rodowodem. Pasję do pieczenia wyssały z mlekiem matki. To jej zawdzięczają swoje pierwsze wypieki. Dziś, pochodzące z Beskidu Żywieckiego “Pszczółki” dzielą się zdobytą wiedzą na warsztatach cukierniczych w całym kraju. Uczestniczki II edycji programu „Bake Off – Ale Ciacho” TVP2, autorki programu kulinarnego “Słodka Kuchnia Pszczółek” TVP3. Zawodowo zajmują się fotografią kulinarną.
Domowe wypieki Justyny i Doroty 2021 - 2023 Wszelkie Prawa Zastrzeżone | Regulamin | Utrzymywane z przez Spec od IT